Forum poświęcone RPG :)
Spojrzała na nich i wstała. Poszła do łazienki i wykąpała się. Gdy skończyła wróciła owinięta ręcznikiem, bo zapomniała zabrać piżamę. Potknęła się i upadła. Ręcznik rozwiązał jej się, ale na szczęście nie było nic widać. Chwilę się śmiała, ale po czasie śmiech zamienił się w cichy szloch. Podniosła się, wzięła piżamę i zamknęła się w łazience. Ubrała powoli piżamę (na dole) i usiadła na ziemi. Skuliła się i płakała cichutko.
Offline
Przestali mówić. Spojrzeli się na siebie.
- O co chodzi? - spytał się sam siebie Samuel
- Ej, weź, coś się spytaj czy coś, bo jeszcze sobie coś zrobi..- powiedziała Zoe. Wstała i zaczęła delikatkie pukać w drzwi łazienki.
Offline
- Ok.. - powiedziała cicho. Wróciła smutna do Samuela
- Widzę, że doszczętnie zniszczyła ci humor - mówił strzepując papierosa.
- Troszeczkę.. Mówiłam Ci, rzuć palenie! Obiecałeś mi draniu! - śmiała się, wbijając mu co chwila palec w brzuch.
Offline
- Od jutra rzucam - obiecał. - Jest dziś najlepszy dzień mojego życia.
- Mówisz to od godziny, ale teraz powiedz. Dlaczego? - spytała. Samuel pogładził ją czule po włosach i powiedział:
- Bo znam prawdę Zoe, szczerą prawdę.
PRzytulili się do siebie
Offline
- Wiesz co, pójdę już.. Spytaj się jeszcze Lisy, czy na pewno wszysko okej... - powiedziała Zoe.
- Zostań jeszcze..
- Nie, nie już idę sobie..
- Pa.
-Pa - pocałowała go w policzek, a on cmoknął powieztrze.
Offline