RPG 24

Bastien tylko się uśmiechnął, jeszcze dla niego za wcześnie było mówić o tak ogromnych uczuciach, ale mogę zapewnić, że Scarlett mu się podobała i darzył ją nieopisanym dla niego uczuciem.

Przez głowę Bastiena przebiegła myśl to sobie coś ku*wa ugotuj, jednak chłopak uśmiechnął się i uniósł się z łóżka.
-Gofy?-Zaproponował.

Bastien szybko zawiesił na siebie kuchenny fartuch i tanecznym krokiem udał się do kuchni z gołymi pośladkami, gdzie zaraz przyrządzi najlepsze tosty jakie kiedykolwiek Scarlett miała okazję zjeść.

Bastien robił goferki, co za frajer.

Bastien podał dziewczynir talerz przepysznych gofrów i z uśmiechem opadł na miejsce obok. Wówczas ich uszu dobiegł dźwięk otwieranych drzqi windy i stukot szpilek.
-Bastien!-Zawołał dziewczęcy głos z wyraźnym meksykańskim akcentem.
Twarz chłopaka zbladła, a on sam jak poparzony zaczął się ubierać.
-Do szafy.-Nakazał Scarlett chłopak.

-Bastien!-Zapiszczała nieznajoma wchodząc do sypialni. Jej szczupłe ręce oplotły się wokół jego szyi.
-Cześć Carmen.-Odparł na widok dziewczyny, która wyglądała jak młoda Adriana Lima. Po chwili ich usta się zetknęły.

Bastien odsunął się od latynoski.
-Świetnie wyglądasz.-Przyznał, po tylu latach.

-Fajnie cię widzieć, ale to było trochę nie na miejscu.-Spostrzegł lekko zawstydzony, ho ho zawstydzony Bastien!
-Wiem, ale myślałam, że tęskniłeś.-Wydęła dolną wargę.
Dobra, teraz ją przedstawię. Dziewczyna o tej egzotycznej urodzie ma na imię Carmen i była dawną miłością Bastiena, no dopóki nie zostawiła go i wyjechała do rodzinnej Portugalii